Archiwum 18 grudnia 2006


gru 18 2006 ...
Komentarze: 2

Rozstalismy sie...pokojowo,bez łez [no może ze szklistymi oczami].To była słuszna decyzja.Niczego nie żałuję...on chyba też nie.Brzuch bolał z nerwów, z obawy o to jak cała rozmowa będzie wyglądać i jaki bedzie jej skutek.Było nieźle [o ile rozstanie może być "niezłe"].Ostatni uścisk na pożegnanie,obórt na pięcie,kilka kroków do przodu i głęboki oddech.Już po wszystkim.Wspomnienia zostaną,dobre i złe.

żyjemy dalej

dojrzałość zobowiązuje

kelnerka_colette : :