paź 26 2005

porannie


Komentarze: 8

Wstałam o 5:00
Wykąpłam się i ubrałam,strannie ułożyłam włosy,zrobiłam delikatny makijaż,zjadłam sniadanie (poparzyłam sobie język herbatą),strannie spakowałam wszystkie rzeczy do torby...wszystko dopięte na ostatni guzik (nawet nie spóźniłam się na autobus)...Silny wiatr rozwiał włosy,każdy w inną stronę.
7:00
W drodze poczułam,że kręci mi sie w głowie (jak na złosć cały autobus był zapchany), w żoładku zaczęła się burza."Zaraz mi przejdzie"-pomyślałam wsiadając do tramwaju.Jechałam jakaś taka otumaniona,w głowie kręciło się jeszce bardziej."Wracam do domu"-postanowiłam i sięgnęłam po komórkę.Uprzedziłam kogo trzeba,ze mnie nie będzie.W drodze powrotnej albo spałam albo tak mocno się zamyśliłam,bo nic nie pamiętam.
8:00-dom
Zmyłam makijaż,związałam włosy,przebrałam się wygodne ubranie.Od razu zrobiło mi się lepiej...mmm azyl.No i się jedynie najeździłam autobusami jak na jakiejś wycieczce po Warszawie,nadgorliwa turystka...
Jedyna korzyść z wycieczki:zauważyłam niedaleko mojego domu cztery piękne drzewa prezentujące dumnie swoje liście według jasności kolorów.
żółte-pomarańczowe-czerwone-brązowe.Umówiły się czy jak? ;)...cudo

9:00
Ninawidzę mieszkać sama.
Z drugiej strony nie wyobrażam sobie mieszkania z kimś,wkraczanie z butami w 'mój prywatny swiatek'...
aha... i coś zbyt często myśle ostatnio o seksie...


C.

kelnerka_colette : :
26 października 2005, 21:34
a ja mam chwile ze marze by mieszkac sama...:/
26 października 2005, 20:49
Jesień w naturze wyjątkowo piękna w tym roku, a pogoda jak na złość całkowite przeciwieństwo. Co do mieszkania samej... Nie przeszkadza mi to zbytnio, o ile nie jestem sama permanentnie.
26 października 2005, 19:08
kosmate mysl ;)
26 października 2005, 17:17
Właśnie. Ja też nie cierpię mieszkać sama. I butów w moim życiu też nie.
26 października 2005, 14:03
\"Pory roku znaczone odlotami ptaków
Kwiaty marzeń słowa których nikt nie słyszy
I baśń życia wszystkie świata kolory i tęcze
I te chwile trudne wśród niechcianej ciszy...\"
26 października 2005, 13:48
nom drzewa tej jesieni są naprawde piękne.. zawsze gdy jade ociagiem przez rózne małe miasteczka się przyglądam tym pięknym pejzarzom, jak by ktos wymalował je na szybie..
A o sexie? to ja ciagle myśle.. wkońcu jestem niewyrzyta.. mój chlopak się już do tego przyzwyczaił :D
abs
26 października 2005, 12:27
można też kawą się parzyć. swoją drogą coś wredna dziś pogoda. słabo mi się zrobiło w sklepie, aż musiałam przykucnąć. jakbym dziś do pracy szła, to by było jak zwykle- w sensie, że zabalowałam.
mateut
26 października 2005, 12:18
parzenie języka herbatą to u mnie niemal codzienny rytuał;)

Dodaj komentarz